Przejdź do głównej zawartości

Inne kocięta

Tkwiąc w tym dziwnym nastroju, kiedy chcę czytać i nie chcę czytać jednocześnie, wiedząc, że nie zdzierżę kryminałów, rozlewu krwi, thrillerów, ani niczego innego poza literaturą dla dzieci, mój wybór padł na „Kotolotki”. Z kotami zawsze było mi po drodze więc zdecydowanie to lektura dla mnie.

Kiedy Pani Jane Bura rodzi cztery małe kocięta, nie spodziewa się, że nie będą one takie, jak inne kociaki. Nie może znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego cała czwórka jej dzieci posiada skrzydła! Może dlatego, że ich ojciec był niebieskim ptakiem, jak sugeruje koci sąsiad, a może dlatego, że Pani Bura przed ich urodzeniem marzyła, żeby jej dzieci mogły odfrunąć do innego, lepszego świata? Thelma, Roger, James i Harriet nie znają innego życia, z mamusią jest im bardzo dobrze i czują się kochane. Jednakże dzielnica, w której przyszły na świat i śmietnik, przy którym mieszkają, nie należą do najbezpieczniejszych miejsc. To nie jest dobre miejsce na dorastanie małych kotków, mogą zostać złapane przez Złe Ręce, zaatakowane przez głodne psy, rozjechane przez ciężarówkę. Co może zrobić kochająca matka, żeby uchronić swoje dzieci przed takim losem? Może kazać im znaleźć bezpieczniejsze miejsce do życia. Mają przecież skrzydła i mogą stąd odlecieć. Serce Pani Burej przepełnione jest strachem, ale też dumą z tak wyjątkowych dzieci. Wierzy, że znajdą bezpieczne miejsce, w którym się zadomowią i będą szczęśliwe.

„Kotolotki” to cudowna książeczka, którą Wasze dzieciaki będą zachwycone. Gwarantuję, że Wy też nie oprzecie się jej urokowi. Kiedy poznacie te cztery maleństwa, będziecie im kibicować, trzymać kciuki, wzywać wszystkie znane Wam siły do pomocy, kiedy kocięta znajdą się w niebezpieczeństwie.

 

Tytuł: Kotolotki

Tytuł oryginału: Catwings

Autor: Ursula K. Le Guin

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data premiery: 01.01.2001





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy pęka najsłabsze ogniwo

  „W każdym łańcuchu kłamstw znajduje się najsłabsze ogniwo…I ono w końcu pęknie”. Robert Małecki nadal pozostaje w czołówce autorów, po których twórczość sięgam w ciemno i bez chwili wahania. „Najsłabsze ogniwo”, jego najnowsza powieść, tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Małecki nie obniża poziomu, że fabuły jego książek są przemyślane i sensowne, że autor nie drwi ze swoich czytelników, wciskając im bezsensowne bzdury. A ja bardzo szanuję pisarzy, którzy szanują swoich czytelników. Co zatem znajdziemy w jego najnowszej powieści? Piotr Warot jest pisarzem, autorem popularnych powieści obyczajowych. Trwa lato, a on przeżywa właśnie najgorsze wakacje swojego życia. Najpierw ginie jego brat Aleks, potem okazuje się, że nie ma śladu również po jego dziewczynie Alinie, a w międzyczasie nastoletni syn sąsiadów również znika z domu i nie ma z nim kontaktu. Czy te zaginięcia mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Co może łączyć dwójkę dorosłych osób z nastoletnim chłopakiem? Może to tyl...

Małe arcydzieło

  Muszę to głośno wykrzyczeć! Mamo, jak ta kobieta potrafi pisać! Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości Marii Paszyńskiej, gorąco Was do tego zachęcam. „Cuda codzienności” to cudowna i bardzo poruszająca opowieść o miłości, o trudach codzienności, o rodzinie, o walce o marzenia i o sile człowieka. Rodzinę Ciszaków poznajemy w roku 1863, kiedy to na świat przychodzi ich niezwykłej urody syn Maciej. Wyróżnia się na tle swoich rówieśników nie tylko urodą, ale również tym, że ma marzenia, że wyobraźnią sięga wyżej niż jego rówieśnicy i dorośli mieszkańcy małej wioski na Lubelszczyźnie. Ma dobre życie, wypełnione miłością i zrozumieniem, ale wciąż pragnie czegoś więcej, wciąż na coś czeka. I my też czekamy razem z nim, śledząc jego życie na tle kolejnych Wigilii, aż do roku 1918. Wraz z Maciejem i jego rodziną stajemy się świadkami historycznych wydarzeń, bierzemy w nich czynny udział, coraz bardziej utwierdzając się w przekonaniu, że nasza siła tkwi w rodzinie. Maria Pas...

Spacer po dziewiętnastowiecznym Krakowie

Lucyna Olejniczak - autorka zajmuje wysoką pozycję na liście moich ulubionych polskich autorek. Jej sposób prowadzenia narracji, historie przez nią opisywane, klimat, powodują, że wsiąka się w jej opowieści całym sobą, współodczuwa się z bohaterami, po prostu jest się w samym środku akcji i oczyma wyobraźni widzi się opisywane przez autorkę wydarzenia. To bardzo trudna sztuka, szczególnie gdy opisuje się wydarzenia historyczne. Trzeba umieć przedstawić tło historyczne w taki sposób, aby czytelnik nie ziewał, żeby nie wiało nudą, żeby było ciekawie, żeby czytać bez przerwy, i żeby wciąż było mało. Tak było w przypadku drugiego tomu opowieści o przodkach znakomitej sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej”. Akcja „Apteki pod złotym moździerzem. Dziedzictwo” przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Krakowa, gdzie Magda, teraz już szczęśliwa mężatka, spełnia swoje marzenia o własnej aptece. Oczywiście kobiecie nie jest łatwo prowadzić swój biznes w XIX wieku, nie spotyka się to z akceptacją społec...