Przejdź do głównej zawartości

Nie lubię opowiadań?

Nie lubię opowiadań, nie lubię opowiadań, nie lubię, nie lubię. Nie lubię???? To dlaczego te pochłonęłam nie tylko z wielkim zaciekawieniem, ale również z wielkim uśmiechem na twarzy? Mało tego, byłam zła, kiedy skończyłam czytać, bo wciąż mi było mało! Aneta Jadowska – coś ty ze mną uczyniła? Zapewne użyłaś swoich czarów, żebym nie mogła się oderwać i zaliczyć książkę do tych nieodkładalnych! Musiało tak być 😁
Pozwólcie, że zacznę od przytoczenia Wam cytatu, który mocno utknął mi w pamięci:
„Jesteśmy tak słabe, jak nasze najsłabsze ogniwo, ale też tak mocne, jak mocne możemy być razem. Jesteśmy silne mocą naszej rodziny, naszego sabatu, i to jest coś, co zlekceważyłby tylko głupiec. Czasami nie ma miejsca na indywidualizm, gdy waży się los wielu. Lecz nigdy nie myśl, że jesteś nieważna. Aby maszyna działała, potrzebuje każdego trybiku, nawet najmniejszego”.
Tak właśnie działa rodzinna maszyna Koźlaczków, w której każda z członkiń ma swoje miejsce, swoją rolę i zadania do wykonania, zgodne z rodzajem magii, którą władają. Malina Koźlak ze swoją szaloną, wielopokoleniową magiczną rodziną zamieszkuje nie mniej szalone miasteczko Zielony Jar, gdzie magia żyje w zgodzie ze zwyczajnym życiem niemagicznych. Chociaż bywają sytuacje, kiedy owa magia wymyka się nieco spod kontroli, a mieszkańcom Zielonego Jaru trzeba trochę pomóc zapomnieć, niech się biedaczyska nie głowią nad tym, co się właśnie wydarzyło. Jeszcze by im się mózgi przegrzały i nieszczęście gotowe! 😊
„Cud Miód Malina” składa się z ośmiu opowiadań: Idiota skończony, Cyrograf trójstronny, Trup z jasnego nieba, Niepozorny talent, Eskapada Narcyzy Koźlak, Coś nowego, coś starego, coś niebieskiego, Stawka większa niż życie wieczne oraz Zielona Zemsta. W większości z nich rolę narratora przyjmuje Malina, która w opowiadaniu otwierającym odkrywa swoją magię, ale niekoniecznie wyszło jej to na dobre, a na pewno nie spodobało się Klonowi, który odważył się jej oświadczyć 😊
W kolejnych opowiadaniach Aneta Jadowska pozwala nam bliżej poznać innych członków rodziny i ich przygody. Wszystkie są wyśmienite, smakowite, czarowne, z pazurem i ogromnym poczuciem humoru. Mniam 😊
Na koniec jeszcze jeden cytat, tym razem nestorki rodu, prababci Narcyzy, która sama już się pogubiła, ile powyżej setki tych lat ma:
„Bo wiek, to tylko liczba, a jeśli coś nas zgubi, to grawitacja i skleroza!”.
Fakt, grawitacja trochę daje się jej we znaki, natomiast co do sklerozy, to tylko wtedy, kiedy jest jej tak wygodnie 😁
Ja już zaadoptowałam rodzinę Koźlaczków, przyjęłam ją na łono mojej rodziny, Was zachęcam do tego samego 😊
Tytuł: Cud Miód Malina
Wydawnictwo: Wydawnictwo SQN
Data premiery: 31.10.2020
Liczba stron: 416



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy pęka najsłabsze ogniwo

  „W każdym łańcuchu kłamstw znajduje się najsłabsze ogniwo…I ono w końcu pęknie”. Robert Małecki nadal pozostaje w czołówce autorów, po których twórczość sięgam w ciemno i bez chwili wahania. „Najsłabsze ogniwo”, jego najnowsza powieść, tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Małecki nie obniża poziomu, że fabuły jego książek są przemyślane i sensowne, że autor nie drwi ze swoich czytelników, wciskając im bezsensowne bzdury. A ja bardzo szanuję pisarzy, którzy szanują swoich czytelników. Co zatem znajdziemy w jego najnowszej powieści? Piotr Warot jest pisarzem, autorem popularnych powieści obyczajowych. Trwa lato, a on przeżywa właśnie najgorsze wakacje swojego życia. Najpierw ginie jego brat Aleks, potem okazuje się, że nie ma śladu również po jego dziewczynie Alinie, a w międzyczasie nastoletni syn sąsiadów również znika z domu i nie ma z nim kontaktu. Czy te zaginięcia mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Co może łączyć dwójkę dorosłych osób z nastoletnim chłopakiem? Może to tyl...

Małe arcydzieło

  Muszę to głośno wykrzyczeć! Mamo, jak ta kobieta potrafi pisać! Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości Marii Paszyńskiej, gorąco Was do tego zachęcam. „Cuda codzienności” to cudowna i bardzo poruszająca opowieść o miłości, o trudach codzienności, o rodzinie, o walce o marzenia i o sile człowieka. Rodzinę Ciszaków poznajemy w roku 1863, kiedy to na świat przychodzi ich niezwykłej urody syn Maciej. Wyróżnia się na tle swoich rówieśników nie tylko urodą, ale również tym, że ma marzenia, że wyobraźnią sięga wyżej niż jego rówieśnicy i dorośli mieszkańcy małej wioski na Lubelszczyźnie. Ma dobre życie, wypełnione miłością i zrozumieniem, ale wciąż pragnie czegoś więcej, wciąż na coś czeka. I my też czekamy razem z nim, śledząc jego życie na tle kolejnych Wigilii, aż do roku 1918. Wraz z Maciejem i jego rodziną stajemy się świadkami historycznych wydarzeń, bierzemy w nich czynny udział, coraz bardziej utwierdzając się w przekonaniu, że nasza siła tkwi w rodzinie. Maria Pas...

Spacer po dziewiętnastowiecznym Krakowie

Lucyna Olejniczak - autorka zajmuje wysoką pozycję na liście moich ulubionych polskich autorek. Jej sposób prowadzenia narracji, historie przez nią opisywane, klimat, powodują, że wsiąka się w jej opowieści całym sobą, współodczuwa się z bohaterami, po prostu jest się w samym środku akcji i oczyma wyobraźni widzi się opisywane przez autorkę wydarzenia. To bardzo trudna sztuka, szczególnie gdy opisuje się wydarzenia historyczne. Trzeba umieć przedstawić tło historyczne w taki sposób, aby czytelnik nie ziewał, żeby nie wiało nudą, żeby było ciekawie, żeby czytać bez przerwy, i żeby wciąż było mało. Tak było w przypadku drugiego tomu opowieści o przodkach znakomitej sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej”. Akcja „Apteki pod złotym moździerzem. Dziedzictwo” przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Krakowa, gdzie Magda, teraz już szczęśliwa mężatka, spełnia swoje marzenia o własnej aptece. Oczywiście kobiecie nie jest łatwo prowadzić swój biznes w XIX wieku, nie spotyka się to z akceptacją społec...