„Bazyl i Licho” to najnowszy zbiór opowiadań
z cyklu „Małe Licho”. Opowiadania, jak zawsze pełne humoru, do tego uzupełnione
fantastycznymi ilustracjami autorstwa Marcina Minora, przypadną do gustu nie
tylko młodym czytelnikom. Śmiem twierdzić, że ci trochę starsi będą się bawić
równie dobrze i wydobędą na powierzchnię swoje wewnętrzne dziecko. Dzieciaki dużo
się z treści opowiadań nauczą, dorośli wiele sobie przypomną. Oczywiste prawdy
zawarte w opowiadaniach, są przez nas bardzo często zapominane, a przecież
stanowią one podstawy naszej egzystencji. To, że trzeba być dla siebie dobrym,
że należy troszczyć się o środowisko, że nie jest dobrym pomysłem zostawianie
śmieci w lesie, że należy się nawzajem szanować i nie czynić drugiemu, co tobie
niemiłe. Proste prawda?
Chcecie wiedzieć, jak skusić małego anioła
stróża?
„– A czym się mami i kusi takie anioły
stróże?
– Włóczką – odparło Licho bez wahania. – Albo
cytrynowym płynem do mycia naczyń”.
Spróbujcie, kto wie, może uda się Wam
przywołać takie Liszko i wszelkie prace domowe będziecie mieli z głowy? „Och, Licho uwielbiało sprzątać! Choć
nie widziało różnicy między sprzątaniem tak na co dzień a od święta. Podobnie
rzecz miała się z jedzeniem – w końcu serniczek to serniczek, prawda? Zawsze i
wszędzie. Chyba że z rodzynkami, to wtedy nie”.
Kiedy w parze z Liszkiem dostaniecie jeszcze
Bazyla, to dobra zabawa gwarantowana! Możecie mieć troszkę kłopotów ze
zrozumieniem tego, co ten mały czort, wyglądem przypominający kozę, chce Wam
powiedzieć, ale gwarantuję, że z czasem przywykniecie do jego wady wymowy i osiągniecie
pełnię porozumienia.
„– OCH! To ne jeszt czmjel! To
szfjetlyczek!... – sapnął czort, zdjęty zachwytem. Bo choć trzmiele uwielbiał,
to nigdy jeszcze nie widział prawdziwego świetlika. A gdyby ktoś zapytał, czy
jego zdaniem istnieje cokolwiek wspanialszego niż puchata pupcia, to odparłby
bez zastanowienia, że oczywiście! Mianowicie pupcia puchata i świecąca!”
Z tą dwójką nie można się nudzić, zabiorą Was
do swojego świata pełnego pysznego jedzonka, gdzie bez kakałka nie ma życia, a
szarlotka i rosołek to podstawa, no może jeszcze młoda kapustka, gdzie przyjaźń
i przygoda stanowią główne credo ich życia. Chcecie do nich dołączyć? Ja tkwię
w tym związku od pierwszego tomu i jest mi z tym cudownie. Za każdym razem
bardzo żałuję, że muszę się rozstać z bohaterami i czekać na kolejny tom ich
przygód. Nasza przyjaźń rozkwita wraz z każdym kolejnym tomem i wiem, że jest
to relacja na całe życie i jeden dzień dłużej!
Tytuł: Bazyl i Licho
Cykl: Małe Licho tom 5
Autor: Marta Kisiel
Wydawnictwo: Mięta
Data wydania: 15.06.2022
Liczba stron: 160
Ojej!! Jak ja uwielbiam humor i słowotwórstwo Pani Marty! Miodzio!!
OdpowiedzUsuńCudne wydania :) Na pewno spodobają się rodzicom i ich dzieciom!
OdpowiedzUsuń