Przejdź do głównej zawartości

Przeszłość to pamiętliwa bestia

„Nie da się trzymać na dystans życia”.
To już u mnie tradycja, że kiedy pogoda byle jaka, kiedy zimno i plucha, kiedy jestem zmęczona tak, że wydaje mi się, że nie dam rady czytać, wtedy uśmiechają się do mnie okładki książek Magdy Kordel i szepczą: weź mnie, przeczytaj mnie, będzie ci miło, będzie fajnie. I wiecie co? Tak właśnie się dzieje. Kordelowe książki są jak puchowe kocyki, które otulą, dadzą poczucie ciepła i komfortu.

„Przeszłość to pamiętliwa bestia”.
Kiedy Halina, którą wszyscy uważają za zmarłą, nagle pojawia się w drzwiach domu babki Adeli, wiadomo już, że to przeszłość przyszła upomnieć się o swoje. Prawda i tajemnice skrywane przez lata, teraz pomału wychodzą na światło dzienne. Adela wie, że nadszedł czas na pokazanie, jakie trupy chowa w swojej szafie, wciąż jednak zwleka, wciąż się boi. Co takiego się wydarzyło w przeszłości, że Adela nie może nawet patrzeć na najmłodszą z sióstr? Co je tak strasznie poróżniło, że obie teraz plują jadem i żadna nie chce ustąpić?

Muszka, wierna towarzyszka, stoi wiernie przy boku swojej chlebodawczyni, wspiera ją, odkąd ta sięga pamięcią, zna prawie wszystkie jej tajemnice, jest jej prawdziwą podporą. Czy zna wszystkie sekrety Adeli? Czy jest coś, z czym Adela się z nią nie podzieliła? Czy strach przed reakcją Muszki powstrzymuje babkę przed wyjawieniem całej prawdy?

Czy Ewelina trafi w końcu na dobry czas, aby opowiedzieć rodzinie o tym, co jej leży na sercu? Czy Ruta i Mateusz odnajdą się w nowej dla nich rzeczywistości? I gdzie w tym wszystkim jest miejsce Jaśka?

„Największy chaos powstaje po to, żeby potem mógł zapanować spokój”.

Niezmiennie, moimi ulubienicami są babka Adela i Muszka. Te kobiety to istne skarby. Mimo wieku mogłyby swoją żywotnością obdzielić niejednego młodzieniaszka, a ich słowne potyczki to prawdziwy rarytas. Tak kłócić się mogą tylko ci, którzy znają się na wylot i kochają bezwarunkowo. A ile mają w sobie miłości, empatii i cierpliwości!

Po raz kolejny Magda Kordel dała mi to, czego potrzebowałam. Dużo ciepła i miłości, trochę nostalgii, a wszystko to doprawione dużą dozą poczucia humoru. Mój lek na chandrę i niepogodę.

Tytuł: Ty albo żadna
Cykl: Tajemnice. Tom 2
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Data wydania: 15.09.2021
Liczba stron: 400



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Dwa słowa o dwóch książkach

Witajcie moi kochani, Rozleniwiona mijającymi świętami, nie mam weny, aby tworzyć długie recenzje. Chciałabym jednak zwrócić Waszą uwagę na dwie książki, które ostatnio przykuły moją uwagę. Pierwsza z nich to „Pomornica” Ewy Przydrygi. Kilka zdań o niej poniżej: Pierwsze spotkanie z Ewą Przydrygą uznaję za bardzo udane. Nie wiedziałam czego się spodziewać, tym bardziej zaskoczenie było bardzo miłe. Thriller z klasą, od pierwszych minut zaciekawia i intryguje, potem następuje zręcznie budowane napięcie i już jesteś, drogi czytelniku, w samym środku wydarzeń, już nie chcesz opuścić Przydrygowego świata, zanurzasz się w tej niepewności stworzonej przez autorkę, przyglądasz się wykreowanym przez nią postaciom, czujesz dreszcze w obecności Nastki, chciałbyś pomóc Julii, którą dopada przeszłość i nie wiadomo już, kto jest tym dobrym, a kto złym. Pani Ewie udało się mnie zaciekawić i zaintrygować. Brawo! Tytuł : Pomornica Autor : Ewa Przydryga Wydawnictwo : Wydawnictwo MUZA SA Data premiery :

Młodsza - starsza siostra

Ja wiem, że się powtarzam. Wiem, że to może wyglądać, jakbym się podlizywała autorce, ale ja po prostu nieprzerwanie i bezkrytycznie uwielbiam twórczość Katarzyny Ryrych. Cokolwiek wpada mi w ręce, daje mi tyle radości i przypomina o tym, co w życiu ważne. Dlatego zawsze i wszystkim będę polecać lekturę tego, co wychodzi spod pióra Pani Katarzyny. Z czym spotkamy się w „Wyspie mojej siostry”? Z jakim problemem tym razem autorka nas skonfrontuje? Pippi żyje w świecie trochę innym od tego, który znamy. Kocha kolor niebieski i wszystkie jej ubrania muszę koniecznie być w tym kolorze. Bardzo nie lubi zmian, każda z nich to wielki stres dla Pippi. Jest duża i silna i takie również jest jej serce. Dlaczego, mimo całego dobra, które ją wypełnia, spotyka się z nietolerancją? Bo jest inna, bo urodziła się z zespołem Downa, bo mimo swojego wieku, wzrostu i siły, emocjonalnie jest małym dzieckiem? Ponieważ nie jesteśmy nauczeni, jak żyć z innością? Pippi ma młodszą - starszą siostrę. Mysia – Mary

Szkoda, że cię tu nie ma - recenzja przedpremierowa

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA! Był taki czas, że książki Jodi Picoult były tym, czego szukałam, czego mi było potrzeba, uwielbiałam jej twórczość. Potem coś się między nami popsuło, przestało iskrzyć i jej proza już mnie nie fascynowała. Kiedy dostałam propozycję zapoznania się z najnowszą książką autorki, pomyślałam sobie, ok, spróbuję. Kiedy przeczytałam opis, wystraszyłam się, że nie dam rady przez to przebrnąć. Pandemia koronawirusa to nie jest coś, o czym chcę czytać. Za dużo o tym wszędzie, za świeże to jeszcze, żeby czytać tak, jak się czyta o dżumie czy innej cholerze. Zwłaszcza kiedy z racji swojej pracy, było się w samym centrum tych wydarzeń i do tej pory jeszcze się zmagamy z ich pokłosiem. Zaczęłam czytać, wciąż nie do końca przekonana i gotowa odłożyć lekturę, gdybym jednak nie dała rady. Początek nie był zachęcający, ku mojemu zdumieniu jednak w pewnym momencie dałam się wciągnąć w fabułę i ciężko mi było ją odłożyć. Odnalazłam w tej książce ten charakterystyczny styl autorki