Przejdź do głównej zawartości

Kiedy pęka najsłabsze ogniwo

 „W każdym łańcuchu kłamstw znajduje się najsłabsze ogniwo…I ono w końcu pęknie”.


Robert Małecki nadal pozostaje w czołówce autorów, po których twórczość sięgam w ciemno i bez chwili wahania. „Najsłabsze ogniwo”, jego najnowsza powieść, tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Małecki nie obniża poziomu, że fabuły jego książek są przemyślane i sensowne, że autor nie drwi ze swoich czytelników, wciskając im bezsensowne bzdury. A ja bardzo szanuję pisarzy, którzy szanują swoich czytelników.

Co zatem znajdziemy w jego najnowszej powieści?

Piotr Warot jest pisarzem, autorem popularnych powieści obyczajowych. Trwa lato, a on przeżywa właśnie najgorsze wakacje swojego życia. Najpierw ginie jego brat Aleks, potem okazuje się, że nie ma śladu również po jego dziewczynie Alinie, a w międzyczasie nastoletni syn sąsiadów również znika z domu i nie ma z nim kontaktu. Czy te zaginięcia mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Co może łączyć dwójkę dorosłych osób z nastoletnim chłopakiem? Może to tylko przypadek? Tego będzie musiał dowiedzieć się Piotr, który postanawia rozpocząć własne śledztwo. Dokąd go to zaprowadzi? Jakie tajemnice wyjdą na jaw? Czy będzie mógł mieć do swojej rodziny taki sam stosunek, jaki miał wcześniej?

Robert Małecki potrafi stworzyć niesamowity klimat, gdzie napięcie rośnie z każdą przeczytaną stroną, ale nie ma brutalnego rozlewu krwi i wylewających się wokół flaków. To stopniowanie napięcia jest największą zaletą kryminałów jego autorstwa. Nie mogę również pominąć milczeniem faktu, że Małecki pisze po prostu ładnie. Nie znajduję w jego książkach błędów stylistycznych, merytorycznych, brzydoty, która często króluje w tego typu literaturze. Przeczytałam w czyjejś opinii, że jest to autor o wielkiej kulturze słowa pisanego. Nie ujęłabym tego lepiej, dlatego mam nadzieję, że osoba ta nie obrazi się, że przytoczyłam jego słowa.

Panie Małecki, po raz kolejny wciągnął mnie Pan w swój świat, omotał, zapętlił wszystkie ścieżki, którymi podążałam, próbując rozwikłać zagadkę. Cóż…znowu mi się nie udało 😊

Tytuł: Najsłabsze ogniwo
Autor: Robert Małecki
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 29.09.2021
Liczba stron: 386




Komentarze

  1. Właśnie wczoraj skończyłam czytać i również zachęcam do lektury. Fajny klimat no i co u niego lubię - brak zbędnej brutalności. Jak ochłonę i zdołam sklecić słowa w sensowne zdania, to również opublikuję opinię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo ciekawa tej pozycji, trafiam na ni przypadkowo na Lubimy czytać - dziękuję za ciekawą recenzję :-)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo :) Zachęcam do poznania prozy autora, moim zdaniem warto!. Pozdrawiam bardzo serdecznie!

      Usuń
  3. Też lubię książki Pana Roberta, a ta znajduje się u mnie na półce, chyba czas po nią sięgnąć.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Małe arcydzieło

  Muszę to głośno wykrzyczeć! Mamo, jak ta kobieta potrafi pisać! Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości Marii Paszyńskiej, gorąco Was do tego zachęcam. „Cuda codzienności” to cudowna i bardzo poruszająca opowieść o miłości, o trudach codzienności, o rodzinie, o walce o marzenia i o sile człowieka. Rodzinę Ciszaków poznajemy w roku 1863, kiedy to na świat przychodzi ich niezwykłej urody syn Maciej. Wyróżnia się na tle swoich rówieśników nie tylko urodą, ale również tym, że ma marzenia, że wyobraźnią sięga wyżej niż jego rówieśnicy i dorośli mieszkańcy małej wioski na Lubelszczyźnie. Ma dobre życie, wypełnione miłością i zrozumieniem, ale wciąż pragnie czegoś więcej, wciąż na coś czeka. I my też czekamy razem z nim, śledząc jego życie na tle kolejnych Wigilii, aż do roku 1918. Wraz z Maciejem i jego rodziną stajemy się świadkami historycznych wydarzeń, bierzemy w nich czynny udział, coraz bardziej utwierdzając się w przekonaniu, że nasza siła tkwi w rodzinie. Maria Pas...

Spacer po dziewiętnastowiecznym Krakowie

Lucyna Olejniczak - autorka zajmuje wysoką pozycję na liście moich ulubionych polskich autorek. Jej sposób prowadzenia narracji, historie przez nią opisywane, klimat, powodują, że wsiąka się w jej opowieści całym sobą, współodczuwa się z bohaterami, po prostu jest się w samym środku akcji i oczyma wyobraźni widzi się opisywane przez autorkę wydarzenia. To bardzo trudna sztuka, szczególnie gdy opisuje się wydarzenia historyczne. Trzeba umieć przedstawić tło historyczne w taki sposób, aby czytelnik nie ziewał, żeby nie wiało nudą, żeby było ciekawie, żeby czytać bez przerwy, i żeby wciąż było mało. Tak było w przypadku drugiego tomu opowieści o przodkach znakomitej sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej”. Akcja „Apteki pod złotym moździerzem. Dziedzictwo” przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Krakowa, gdzie Magda, teraz już szczęśliwa mężatka, spełnia swoje marzenia o własnej aptece. Oczywiście kobiecie nie jest łatwo prowadzić swój biznes w XIX wieku, nie spotyka się to z akceptacją społec...