Przejdź do głównej zawartości

Nic nie jest nam dane na wieczność

Wspominałam już, że w grudniu, w okresie przed, po i okołoświątecznym zawsze szukam lektur typu ogrzewacz serca, uśmiech duszy, nadzieja i uczucie spokoju? Nie wspominałam? To teraz już wiecie 😊
Magdalena Kordel zawsze dostarcza mi to, co wyżej wymienione, zamówione i zapłacone 😊
„Serce w obłokach” to trzecia część cyklu „Miasteczko”. Jakoś tak się złożyło, że czytam ten cykl na raty, wtedy, kiedy najbardziej na świecie potrzeba mi słodyczy. I nic nie szkodzi, że nie bardzo pamiętam bohaterów i tego, co się z nimi działo w poprzednich częściach, pamiętam za to doskonale tę magiczną atmosferę, tę nadzieję i uśmiech towarzyszący mi przy czytaniu.
„Dni do wykorzystania zostaje coraz mniej i mniej. Nic nie jest dane nam na wieczność, życie też nie”.
Czy Klementynie uda się w tym roku poukładać swoje osobiste życie? Czy może dalej na pierwszym miejscu zawsze będą inni? Dobrochna, uwielbiająca się zwierzać, babka Agata, która niestety nie robi się młodsza, choć charakteru nadal jej nie brakuje, Ruda Fela, pomagająca Klementynie wypiekać prawdziwe cudeńka, sprzedawane w jej kawiarence, nawet doktor Piotr.
Dobrze, że Klementyna ma swoje dwie, najbliższe jej sercu przyjaciółki. Adela i Imka zawsze staną po jej stronie, bądź naprowadzą na właściwą drogę. Takie dziewczyny to skarb nie do zastąpienia.
Pojawi się również zagadka z przeszłości: stary dom kryjący wiele tajemnic, opuszczony i odstraszający od siebie osoby potencjalnie zainteresowane jego kupnem. Czy jego historia ma coś wspólnego ze współczesnymi wydarzeniami?
Bardzo miło było znowu zagościć w kuchni u Klementyny, gdzie zawsze pachnie świeżymi wypiekami, gdzie panuje zamieszanie i harmider, gdzie każdy jest mile widziany. Tu można nie tylko posmakować cudowności wychodzących spod ręki Klementyny i Rudej Feli, tu można się wyżalić, wyrzucić z siebie złość, poszukać porady, czy najzwyczajniej w świecie posiedzieć i rozkoszować się atmosferą.
Tytuł: Serce w obłokach
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Data premiery: 13.03.2019
Liczba stron: 400



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Młodsza - starsza siostra

Ja wiem, że się powtarzam. Wiem, że to może wyglądać, jakbym się podlizywała autorce, ale ja po prostu nieprzerwanie i bezkrytycznie uwielbiam twórczość Katarzyny Ryrych. Cokolwiek wpada mi w ręce, daje mi tyle radości i przypomina o tym, co w życiu ważne. Dlatego zawsze i wszystkim będę polecać lekturę tego, co wychodzi spod pióra Pani Katarzyny. Z czym spotkamy się w „Wyspie mojej siostry”? Z jakim problemem tym razem autorka nas skonfrontuje? Pippi żyje w świecie trochę innym od tego, który znamy. Kocha kolor niebieski i wszystkie jej ubrania muszę koniecznie być w tym kolorze. Bardzo nie lubi zmian, każda z nich to wielki stres dla Pippi. Jest duża i silna i takie również jest jej serce. Dlaczego, mimo całego dobra, które ją wypełnia, spotyka się z nietolerancją? Bo jest inna, bo urodziła się z zespołem Downa, bo mimo swojego wieku, wzrostu i siły, emocjonalnie jest małym dzieckiem? Ponieważ nie jesteśmy nauczeni, jak żyć z innością? Pippi ma młodszą - starszą siostrę. Mysia – Mary...

Charyzmatyczna trójca

Kiedy wiosną 1863 roku Izabella, Wiesia i Anna spotykają się nad zbiorową mogiłą, w której pochowane są najbliższe im osoby, żadna z nich nie mogła przewidzieć, że od tego czasu przewrotny los nierozerwalnie splecie ścieżki ich życia. Izabella straciła syna, Wiesia brata, a Anna narzeczonego. Każda z nich pochodzi z innych warstw społecznych, dzieli je wszystko, połączyła chęć zemsty na sprawcach brutalnego mordu na najukochańszych. Zemsta prawie się udaje. Prawie, gdyż nagle ze ścigających zmieniają się w ścigane. No i się zaczyna! Akcja jak w feministycznym westernie, dziewczyny, uciekając przed carskimi agentami, przemierzają świat, stając się po drodze mądrzejsze, cwańsze, twardsze. Ale przede wszystkim stają się prawdziwą rodziną, w której można liczyć na siebie nawzajem, gdzie „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Niech Was nie zwiedzie słodka okładka, te babeczki to nie płoche mimozy, mdlejące na widok krwi, czy oburzające się faktem, że kobieta może nosić spodnie. Ba! Same...

Czasoumilacz

„Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Na tych, którzy patrzą przez przednią szybę oraz na tych, którzy zerkają we wsteczne lusterko”. Nicholas Sparks, mistrz romantycznych historii, ani nie zaskakuje, ani nie zniechęca, pisze swoje romantyczne historie i nawet mu to nieźle wychodzi. Kiedy byłam młodsza, zaczytywałam się w jego twórczości, pragnąc takich uniesień, jakie opisywał na kartach swoich powieści. Potem dopadło mnie życie i zaczęłam traktować jego twórczość z przymrużeniem oka, jako odskocznię, relaks dla głowy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam jakąkolwiek książkę Sparksa, myśląc więc o tym, co by tu sobie włączyć, aby umilało mi prace domowe i wyciszało przed snem po ciężkim dniu pracy, przeglądając Empik Go, trafiłam na tego audiobooka. To był dobry wybór. Lektura pozwoliła mi odpocząć po pracy, wyłączyć myślenie i pomogła się wyciszyć. Julie ma 25 lat i już zostaje wdową. Mija kilka lat od śmierci męża, kiedy decyduje, że jest gotowa na nowy związek. Zaczyna umawiać ...