Nie bardzo rozumiem, dlaczego autorka postanowiła
zrobić z tej książki misz masz komedii kryminalnej i romansu historycznego. To
naprawdę się nie klei. Jedna z bohaterek postanawia zostać poczytną autorką
romansów. Ok, niech sobie postanawia, niech sobie coś tam pisze, ale po co treść
tworzonej przez nią książki cytować w całości? To zajmuje około połowę treści „Kapusia…”
i nie wnosi absolutnie niczego do fabuły. Tak sobie myślę, że jeśli Pani Kursa
chciała się sprawdzić w roli autorki romansów historycznych, to trzeba było po
prostu wydać oddzielną książkę. Na pewno znalazłaby swoich odbiorców, bo ta
próbka wpleciona w „Kapusia” wcale taka zła nie była, nie powinna się była
jednak pojawić jako część komedii kryminalnej.
Aż mi się odechciało pisać o treści „Kapusia”,
tak się nakręciłam tym romansem 😊 Ale też i pisać za wiele nie ma o czym. Ot
ginie sobie Pati Kapuś, nielubiana pracownica urzędu z politycznymi aspiracjami,
policja prowadzi śledztwo, lokalna gazeta również. I tyle zapamiętałam, bo w
głowie wciąż mam ten przeklęty romans historyczny 😊
Tytuł: Kapuś w kapuście
Autor: Małgorzata J. Kursa
Wydawnictwo: Lucky
Data premiery: 26.04.2021
Liczba stron: 272
Lubię Kursę, więc pewnie i po ten tytuł sięgnę.
OdpowiedzUsuńCzuję, że irytowałaby mnie treść tej powieści.
OdpowiedzUsuń