Przejdź do głównej zawartości

Mała wielka książka

Dzień dobry moi kochani!
Zastanawiam się, czy macie takich autorów, po których książki sięgacie w ciemno, wiedząc, że dostarczą Wam tego wszystkiego, czego od nich oczekujecie? Nie tylko dobrej rozrywki, ale również pięknego literackiego języka, nutki nostalgii, zastanowienia się nad sobą i życiem? Na mojej liście znajduje się kilku takich autorów, a Katarzyna Ryrych zajmuje na niej jedno z najwyższych miejsc. Mimo że pisze w większości dla dzieci i młodzieży, ja odnajduję się w jej twórczości znakomicie, wracam do czasów dzieciństwa, cieszę się każdą przeczytaną stroną i zawsze znajduję w jej książkach coś dla siebie, coś, co pozwala mi przystanąć na chwilę i zastanowić się nad tym, co jest w życiu ważne.
„Dziura w serze” to kolejna książka niewielkich rozmiarów, za to niewyobrażalnie bogata w treść. Marianna, cudowna dziewczynka, czuje się samotna. Tata zginął w wypadku, mama musiała wyjechać do Belgii w celach zarobkowych. Pracuje w prawdziwym zamku u zamożnej rodziny ze szlacheckimi korzeniami. Dziewczynka zostaje w Polsce pod opieką babci i prababci, bardzo jednak tęskni za mamą, dlatego też z ogromną radością przyjmuje wiadomość, że tegoroczne wakacje spędzi wraz z nią, we wspomnianym już zamku.
Kiedy poznaje pracodawców swojej mamy-państwo De Lannoy i ich syna, nie może się nadziwić, jak odmienne jest ich życie, od tego, które jest jej znane. Syn pracodawców, zwany przez Mariannę Żanżakiem, ma wszystko, o czym może tylko zamarzyć, a jednak wydaje się nie być z tego powodu zadowolony. Wręcz przeciwnie, humorzasty nastolatek nie ma żadnych zainteresowań, nie wie, co ma ze sobą zrobić w wolnym czasie, nie lubi swojego życia i zdecydowanie nie zdobywa sympatii Marianny. Dziewczyna kompletnie tego nie rozumie, bo przecież „Życie jest piękne… Tylko ono nie lubi być piękne dla głupich”.
W głowie Marianny rodzi się plan, nasza bohaterka jest zdeterminowana, aby go zrealizować. Czy jej się uda? Czy da radę mimo wszystkich jego wad, polubić Żanżaka? Może nie jest on jednak takim rozpieszczonym smarkaczem, jak się jej na początku wydawało?
„Życie nigdy nie wydawało się jej skomplikowane. Jeżeli było coś do zrobienia, po prostu to robiła, a jeśli coś nie miało sensu, przestawała się tym zajmować”.
Marianny nie da się nie lubić, powiem więcej, chciałoby się ją adoptować i mieć przy sobie każdego dnia. Rozświetliłaby każdy szary dzień, przekonałaby do siebie największego ponuraka.
Bardzo Was zachęcam do zapoznania się z twórczością Katarzyny Ryrych. To autorka, która pisze mądrze, w sposób trafiający do wszystkich. Każdy, niezależnie od wieku, znajdzie w jej twórczości coś dla siebie.
Tytuł: Dziura w serze
Autor: Katarzyna Ryrych
Wydawnictwo: Wydawnictwo Wilga
Data premiery: 10.03.2021
Liczba stron: 192



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Młodsza - starsza siostra

Ja wiem, że się powtarzam. Wiem, że to może wyglądać, jakbym się podlizywała autorce, ale ja po prostu nieprzerwanie i bezkrytycznie uwielbiam twórczość Katarzyny Ryrych. Cokolwiek wpada mi w ręce, daje mi tyle radości i przypomina o tym, co w życiu ważne. Dlatego zawsze i wszystkim będę polecać lekturę tego, co wychodzi spod pióra Pani Katarzyny. Z czym spotkamy się w „Wyspie mojej siostry”? Z jakim problemem tym razem autorka nas skonfrontuje? Pippi żyje w świecie trochę innym od tego, który znamy. Kocha kolor niebieski i wszystkie jej ubrania muszę koniecznie być w tym kolorze. Bardzo nie lubi zmian, każda z nich to wielki stres dla Pippi. Jest duża i silna i takie również jest jej serce. Dlaczego, mimo całego dobra, które ją wypełnia, spotyka się z nietolerancją? Bo jest inna, bo urodziła się z zespołem Downa, bo mimo swojego wieku, wzrostu i siły, emocjonalnie jest małym dzieckiem? Ponieważ nie jesteśmy nauczeni, jak żyć z innością? Pippi ma młodszą - starszą siostrę. Mysia – Mary...

Charyzmatyczna trójca

Kiedy wiosną 1863 roku Izabella, Wiesia i Anna spotykają się nad zbiorową mogiłą, w której pochowane są najbliższe im osoby, żadna z nich nie mogła przewidzieć, że od tego czasu przewrotny los nierozerwalnie splecie ścieżki ich życia. Izabella straciła syna, Wiesia brata, a Anna narzeczonego. Każda z nich pochodzi z innych warstw społecznych, dzieli je wszystko, połączyła chęć zemsty na sprawcach brutalnego mordu na najukochańszych. Zemsta prawie się udaje. Prawie, gdyż nagle ze ścigających zmieniają się w ścigane. No i się zaczyna! Akcja jak w feministycznym westernie, dziewczyny, uciekając przed carskimi agentami, przemierzają świat, stając się po drodze mądrzejsze, cwańsze, twardsze. Ale przede wszystkim stają się prawdziwą rodziną, w której można liczyć na siebie nawzajem, gdzie „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. Niech Was nie zwiedzie słodka okładka, te babeczki to nie płoche mimozy, mdlejące na widok krwi, czy oburzające się faktem, że kobieta może nosić spodnie. Ba! Same...

Czasoumilacz

„Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Na tych, którzy patrzą przez przednią szybę oraz na tych, którzy zerkają we wsteczne lusterko”. Nicholas Sparks, mistrz romantycznych historii, ani nie zaskakuje, ani nie zniechęca, pisze swoje romantyczne historie i nawet mu to nieźle wychodzi. Kiedy byłam młodsza, zaczytywałam się w jego twórczości, pragnąc takich uniesień, jakie opisywał na kartach swoich powieści. Potem dopadło mnie życie i zaczęłam traktować jego twórczość z przymrużeniem oka, jako odskocznię, relaks dla głowy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam jakąkolwiek książkę Sparksa, myśląc więc o tym, co by tu sobie włączyć, aby umilało mi prace domowe i wyciszało przed snem po ciężkim dniu pracy, przeglądając Empik Go, trafiłam na tego audiobooka. To był dobry wybór. Lektura pozwoliła mi odpocząć po pracy, wyłączyć myślenie i pomogła się wyciszyć. Julie ma 25 lat i już zostaje wdową. Mija kilka lat od śmierci męża, kiedy decyduje, że jest gotowa na nowy związek. Zaczyna umawiać ...