Aneta Jadowska, autorka, którą uwielbiam, która zawsze wywołuje uśmiech na twarzy i potrafi zrelaksować jak mało kto. Potrzebując dużej dawki optymizmu i oddechu od tragedii, która nas otacza, przeszłam przez bramę do cyrkowego świata i podążyłam za Frankiem i Finką ku przygodzie w innym, magicznym wymiarze.
Franek i Finka to rodzeństwo, które nie zdawało sobie sprawy ze swoich magicznych zdolności. Aż do czasu pamiętnych wakacji, które mieli spędzić z dziadkiem ekscentrykiem w jego cyrku. Sam dziadek to trochę połączenie Świętego Mikołaja i Willy Wonka z Charliego i Fabryki Czekolady, a dzieciaki nie bardzo mogą go sobie przypomnieć. Nic dziwnego, wszakże zabrano im pamięć o magii i magicznej rodzinie. Czy przekraczając bramę do innego świata, uda im się tę pamięć odzyskać? Jakie uśpione moce kryją się w nich, pragnąc w końcu się wyswobodzić? Czy pamięć Finki o małym wężu, którym opiekowała się przed laty to prawda, czy sen? I czy wąż to na pewno wąż?
Finka zdecydowanie wiedzie prym w tym związku, Franek jest tym spokojniejszym bliźniakiem, co wcale nie znaczy, że nudnym. Nikt im nie powiedział, jak mają sobie radzić z magią, którą w sobie krok po kroku odkrywają i niebezpieczeństwami, na które z tej przyczyny będą narażeni. Dobrze, że mają po swojej stronie dziadka i cały cyrk. Z taką kompanią można czuć się bezpiecznie.
Aneta Jadowska wykreowała cudownych bohaterów, te dziesięcioletnie bliźniaki zdecydowanym krokiem weszły do mojego świata, rozsiadły się w nim wygodnie i zagościły na stałe. Poczułam się jak dziecko, odkrywające nieznane światy i chciałam więcej i więcej. Przypomniało mi się, jak bardzo chciałam przeżywać takie przygody, będąc w wieku bohaterów, jak widziałam siebie w świecie magii i czarów. I tak, wierzę w magię!
Pani Aneta na studiach polonistycznych wciąż wysłuchiwała, że fantastyka nie jest poważną literaturą i że nie powinna marnować na nią talentu. Na kilka lat nawet uwierzyła. Do czasu, gdy uznała, że uwielbia pisać powieści niekoniecznie poważne i skoro sama woli spędzić wieczór z kryminałem czy urban fantasy niż z Konwickim, dlaczego nie miałaby pisać książek, jakie sama lubi czytać? I wielkie dzięki za to! Bo ja uwielbiam czytać to, co autorka lubi pisać 😁
Tytuł: Franek i Finka. Cyrk martwych makabresek
Wydawnictwo: Zygzaki
Data premiery: 14.04.2021
Liczba stron: 368
Komentarze
Prześlij komentarz