„Topiel” przeczytałam uszami (niesamowicie mi
się to określenie spodobało 😊). Mimo znakomitego lektora (Filip Kosior),
ciężko mi było wejść w fabułę i stuprocentowo zaangażować się w jej akcję. Może
pora na tę lekturę była niesprzyjająca, a może to po prostu rzecz nie dla mnie.
Jest rok 1997, czwórka młodych chłopaków –
Kacper, Darek, Józek i Grzesiek właśnie rozpoczynają wakacje. Ulewne deszcze
zamieniają lokalne rzeki w nieokiełznany żywioł. Rozpoczyna się powódź stulecia.
Dla chłopaków wydaje się to być świetną przygodą, do momentu, kiedy jeden z
nich ginie bez śladu.
Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak powódź
stulecia odmieniła życie czworga nastolatków i pozostałych mieszkańców Głuchołaz,
sięgnijcie po tę książkę i przekonajcie się sami. Dla mnie to spotkanie z
autorem nie należało do najbardziej udanych, ale ja jestem w zdecydowanej
mniejszości.
Tytuł: Topiel
Autor: Jakub Ćwiek
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 03.06.2020
Liczba stron: 400
Jakoś do tego tytułu mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuń