Przejdź do głównej zawartości

Droga Emmeline

Znacie to uczucie, kiedy sięgacie po książkę, spodziewając się świetnej historii, nastawiając się na taką, nie mogąc się doczekać rozpoczęcia przygody? Na pewno znacie 😁 A znacie to uczucie, kiedy z takim właśnie nastawieniem rozpoczynacie czytanie tejże książki i spotyka Was ogromne rozczarowanie? Jestem przekonana, że to uczucie również jest Wam znane. To właśnie spotkało mnie w związku z lekturą „Drogiej Pani Bird” i jest mi z tego powodu niezmiernie przykro. Chciałam dostać historię, która wzbudzi emocje, jakich spodziewałabym się po książce z wojną w tle. Tymczasem tylko jeden (!) raz takie emocje dostałam. A jeden raz to stanowczo za mało.

Co zatem dostałam? Naiwną historię młodej Emmeline Lake, która przez pomyłkę przyjmuje pracę w redakcji „Przyjaciółki Kobiety”. A przecież miała aspiracje zostać korespondentką wojenną! Postanawia jednak wykorzystać do maksimum to, co ta praca może jej zaoferować. Nie ma tego jednak wiele. Są za to listy czytelniczek, na które apodyktyczna, wredna Henrietta Bird nie ma ochoty odpowiadać, traktując je jako niemoralne i absolutnie niewarte jej uwagi. Cóż więc robi nasza odważna bohaterka? Oczywiście, bierze sprawy w swoje ręce i podszywając się pod Panią Bird, odpisuje czytelniczkom. Na tym polega jej bohaterstwo, na tym skupiona jest akcja książka. Jest oczywiście wątek przyjaźni i miłości, ale to wszystko jest jakieś miałkie, bezuczuciowe. Szkoda…

Tytuł: Droga Pani Bird

Tytuł oryginału: Dear Mrs. Bird

Autor: A.J. Pearce   

Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie

Data wydania: 12.11.2020

Liczba stron: 392



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kiedy pęka najsłabsze ogniwo

  „W każdym łańcuchu kłamstw znajduje się najsłabsze ogniwo…I ono w końcu pęknie”. Robert Małecki nadal pozostaje w czołówce autorów, po których twórczość sięgam w ciemno i bez chwili wahania. „Najsłabsze ogniwo”, jego najnowsza powieść, tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że Małecki nie obniża poziomu, że fabuły jego książek są przemyślane i sensowne, że autor nie drwi ze swoich czytelników, wciskając im bezsensowne bzdury. A ja bardzo szanuję pisarzy, którzy szanują swoich czytelników. Co zatem znajdziemy w jego najnowszej powieści? Piotr Warot jest pisarzem, autorem popularnych powieści obyczajowych. Trwa lato, a on przeżywa właśnie najgorsze wakacje swojego życia. Najpierw ginie jego brat Aleks, potem okazuje się, że nie ma śladu również po jego dziewczynie Alinie, a w międzyczasie nastoletni syn sąsiadów również znika z domu i nie ma z nim kontaktu. Czy te zaginięcia mogą mieć ze sobą coś wspólnego? Co może łączyć dwójkę dorosłych osób z nastoletnim chłopakiem? Może to tyl...

Małe arcydzieło

  Muszę to głośno wykrzyczeć! Mamo, jak ta kobieta potrafi pisać! Jeśli nie mieliście jeszcze okazji poznać twórczości Marii Paszyńskiej, gorąco Was do tego zachęcam. „Cuda codzienności” to cudowna i bardzo poruszająca opowieść o miłości, o trudach codzienności, o rodzinie, o walce o marzenia i o sile człowieka. Rodzinę Ciszaków poznajemy w roku 1863, kiedy to na świat przychodzi ich niezwykłej urody syn Maciej. Wyróżnia się na tle swoich rówieśników nie tylko urodą, ale również tym, że ma marzenia, że wyobraźnią sięga wyżej niż jego rówieśnicy i dorośli mieszkańcy małej wioski na Lubelszczyźnie. Ma dobre życie, wypełnione miłością i zrozumieniem, ale wciąż pragnie czegoś więcej, wciąż na coś czeka. I my też czekamy razem z nim, śledząc jego życie na tle kolejnych Wigilii, aż do roku 1918. Wraz z Maciejem i jego rodziną stajemy się świadkami historycznych wydarzeń, bierzemy w nich czynny udział, coraz bardziej utwierdzając się w przekonaniu, że nasza siła tkwi w rodzinie. Maria Pas...

Spacer po dziewiętnastowiecznym Krakowie

Lucyna Olejniczak - autorka zajmuje wysoką pozycję na liście moich ulubionych polskich autorek. Jej sposób prowadzenia narracji, historie przez nią opisywane, klimat, powodują, że wsiąka się w jej opowieści całym sobą, współodczuwa się z bohaterami, po prostu jest się w samym środku akcji i oczyma wyobraźni widzi się opisywane przez autorkę wydarzenia. To bardzo trudna sztuka, szczególnie gdy opisuje się wydarzenia historyczne. Trzeba umieć przedstawić tło historyczne w taki sposób, aby czytelnik nie ziewał, żeby nie wiało nudą, żeby było ciekawie, żeby czytać bez przerwy, i żeby wciąż było mało. Tak było w przypadku drugiego tomu opowieści o przodkach znakomitej sagi „Kobiety z ulicy Grodzkiej”. Akcja „Apteki pod złotym moździerzem. Dziedzictwo” przenosi nas do dziewiętnastowiecznego Krakowa, gdzie Magda, teraz już szczęśliwa mężatka, spełnia swoje marzenia o własnej aptece. Oczywiście kobiecie nie jest łatwo prowadzić swój biznes w XIX wieku, nie spotyka się to z akceptacją społec...