Przejdź do głównej zawartości

Rodzinna klątwa

„Szelest kartek, ciepłe kręgi światła padające z pozostawionych w różnych zakamarkach lamp, te wszystkie historie, poukrywane w setkach książek sprawiły, że człowiek przypominał sobie o tym, jak dobrze jest po prostu być i mieć całe życie przed sobą”.
Adela wie, że jedyną drogą do odzyskania spokoju ducha i powrotu do szczęśliwego życia, jest dotrzymanie obietnicy złożonej dziadkowi Konstantemu i opowiedzenie swoim najbliższym o klątwie ciążącej nad kobietami z jej rodziny. Nie chce tego robić, obawia się, ale wie, że jej cudem zmartwychwstała siostra Halina takich oporów mieć nie będzie.
Cofamy się w czasie, poznajemy historię Oleńki, której miłość do szlachcica odebrała zdrowy rozsądek i doprowadziła do niewyobrażalnej tragedii. To za sprawą Oleńki klątwa prześladuje rodzinę babki Adeli do dziś. Czy starsza pani zdecyduje się w końcu podzielić tą historią z bliskimi? Czy uda jej się odzyskać spokój i dawną radość życia?
W tej części wiele tajemnic zostało już odkrytych, ale Adela i Muszka, jestem o tym przekonana, jeszcze nas zaskoczą, jeszcze nie powiedziały ostatniego zdania, a ja z niecierpliwością czekam, aż wszystkie karty zostaną odkryte.
Magda Kordel ma wyjątkowy talent do wciągania mnie w stworzony przez siebie świat. Zaczytuję się, zatracam, odpływam, relaksuję – tak działają na mnie jej historie. Ciepło płynące z kart książek ogrzeje najbardziej zatwardziałe serce.

Tytuł: Dom sekretów
Cykl: Tajemnice. Tom 3
Wydawnictwo: Wydawnictwo Znak
Data wydania: 23.06.2022
Liczba stron: 376



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Dwa słowa o dwóch książkach

Witajcie moi kochani, Rozleniwiona mijającymi świętami, nie mam weny, aby tworzyć długie recenzje. Chciałabym jednak zwrócić Waszą uwagę na dwie książki, które ostatnio przykuły moją uwagę. Pierwsza z nich to „Pomornica” Ewy Przydrygi. Kilka zdań o niej poniżej: Pierwsze spotkanie z Ewą Przydrygą uznaję za bardzo udane. Nie wiedziałam czego się spodziewać, tym bardziej zaskoczenie było bardzo miłe. Thriller z klasą, od pierwszych minut zaciekawia i intryguje, potem następuje zręcznie budowane napięcie i już jesteś, drogi czytelniku, w samym środku wydarzeń, już nie chcesz opuścić Przydrygowego świata, zanurzasz się w tej niepewności stworzonej przez autorkę, przyglądasz się wykreowanym przez nią postaciom, czujesz dreszcze w obecności Nastki, chciałbyś pomóc Julii, którą dopada przeszłość i nie wiadomo już, kto jest tym dobrym, a kto złym. Pani Ewie udało się mnie zaciekawić i zaintrygować. Brawo! Tytuł : Pomornica Autor : Ewa Przydryga Wydawnictwo : Wydawnictwo MUZA SA Data premiery :

Młodsza - starsza siostra

Ja wiem, że się powtarzam. Wiem, że to może wyglądać, jakbym się podlizywała autorce, ale ja po prostu nieprzerwanie i bezkrytycznie uwielbiam twórczość Katarzyny Ryrych. Cokolwiek wpada mi w ręce, daje mi tyle radości i przypomina o tym, co w życiu ważne. Dlatego zawsze i wszystkim będę polecać lekturę tego, co wychodzi spod pióra Pani Katarzyny. Z czym spotkamy się w „Wyspie mojej siostry”? Z jakim problemem tym razem autorka nas skonfrontuje? Pippi żyje w świecie trochę innym od tego, który znamy. Kocha kolor niebieski i wszystkie jej ubrania muszę koniecznie być w tym kolorze. Bardzo nie lubi zmian, każda z nich to wielki stres dla Pippi. Jest duża i silna i takie również jest jej serce. Dlaczego, mimo całego dobra, które ją wypełnia, spotyka się z nietolerancją? Bo jest inna, bo urodziła się z zespołem Downa, bo mimo swojego wieku, wzrostu i siły, emocjonalnie jest małym dzieckiem? Ponieważ nie jesteśmy nauczeni, jak żyć z innością? Pippi ma młodszą - starszą siostrę. Mysia – Mary

Szkoda, że cię tu nie ma - recenzja przedpremierowa

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA! Był taki czas, że książki Jodi Picoult były tym, czego szukałam, czego mi było potrzeba, uwielbiałam jej twórczość. Potem coś się między nami popsuło, przestało iskrzyć i jej proza już mnie nie fascynowała. Kiedy dostałam propozycję zapoznania się z najnowszą książką autorki, pomyślałam sobie, ok, spróbuję. Kiedy przeczytałam opis, wystraszyłam się, że nie dam rady przez to przebrnąć. Pandemia koronawirusa to nie jest coś, o czym chcę czytać. Za dużo o tym wszędzie, za świeże to jeszcze, żeby czytać tak, jak się czyta o dżumie czy innej cholerze. Zwłaszcza kiedy z racji swojej pracy, było się w samym centrum tych wydarzeń i do tej pory jeszcze się zmagamy z ich pokłosiem. Zaczęłam czytać, wciąż nie do końca przekonana i gotowa odłożyć lekturę, gdybym jednak nie dała rady. Początek nie był zachęcający, ku mojemu zdumieniu jednak w pewnym momencie dałam się wciągnąć w fabułę i ciężko mi było ją odłożyć. Odnalazłam w tej książce ten charakterystyczny styl autorki