Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2022

Ryś Michaś i Nikita

Kiedy zaczynam czytać książkę Anety Jadowskiej, zauważam dziwne zjawisko, odklejam się od rzeczywistości i całą sobą przenoszę się do świata przez niej stworzonego. Kiedy na chwilę odkładam lekturę bardzo mnie dziwi, że świat za oknem jest taki zwyczajny, a kiedy kończę książkę, jest mi bardzo trudno wrócić do realnego życia. Tak działa na mnie twórczość autorki, świat stworzony w jej wyobraźni, która wydaje się być nieograniczona. Nie inaczej było, kiedy rozpoczęłam lekturę „Afery na tuzin rysiów” i spotkałam się z Nikitą i jej niezwykłymi sąsiadami. A Wars, z jego nieprzewidywalną magią i napadami czkawki okazał się miejscem, w którym poczułam się jak w domu. Nikita, po opuszczeniu Zakonu Cieni, przewartościowuje swoje życie i próbuje odnaleźć swoje miejsce w Warsie. Przyjmując zlecenie swojego sześcioletniego sąsiada, zmiennokształtnego rysia Michasia, nie ma pojęcia, że prawdopodobnie zyskuje nową rodzinę i przyjaźń na dobre i złe. Na razie jednak musi odnaleźć tych, którzy porwali

Nie stworzona dla mnie

Kiedy myślisz, że nic cię już nie może zaskoczyć, że przeczytałaś w swoim życiu już tyle książek, tych dobrych, całkiem średnich i tych złych, kiedy wiesz, czego chcesz, a z czym ci zdecydowanie nie po drodze, nagle dostajesz od wydawnictwa kolejną książkę. Czytasz, czytasz, coraz szerzej otwierasz oczy ze zdziwienia i zadajesz sobie pytanie – co ja właściwie czytam? Z czymś takim jeszcze się nie spotkałam, a żyję na tym świecie całkiem długo. I tak, wciąż się dziwiąc, dochodzisz do końca książki, i wciąż nie wiesz, w jakim celu ta rzecz powstała, dla kogo i jaki jest jej przekaz. Myślisz sobie, może ja po prostu nie jestem targetem dla tego typu literatury? Pewnie nie zrozumiałam, pewnie autorka miała coś na myśli i próbowała to przekazać, a ja nie jestem wystarczająca otwarta na ten przekaz? Bo może ojciec, który kupuje sobie dmuchaną lalkę, żeby na starość użyć sobie życia, a córka jest tylko zawalidrogą i nie ma ochoty gościć jej pod swoich dachem, chociaż ta ma problem ją przerast

Nie ma powodu do wstydu

Wstyd to bardzo destrukcyjne uczucie. Potrafi zniszczyć życie, może je przewrócić do góry nogami, może również zmienić życie naszych bliskich, bądź też innych osób. Ze wstydem da się żyć, ale nie jest łatwo. Kiedy wstyd powstrzymuje nas od mówienia prawdy, bądź prowadzi do jej zatajenia, może to w destrukcyjny sposób wpłynąć na przyszłość innych osób, niekoniecznie blisko z nami związanych. Ze wstydu milczymy albo próbujemy wstyd zagadać. Ale on zawsze w nas siedzi. Doświadczyliście kiedyś tego uczucia? Z całą pewnością tak, każdy z nas się wstydził, być może za siebie, a może za kogoś nam bliskiego, być może wstydziliśmy się również sami przed sobą. To nie jest emocja z gatunku miłych i przyjemnych, o nie. Julia Karlińska, była policjantka, teraz nauczycielka historii i matka nastoletnich bliźniaków, odwiesiła swój mundur po tragicznej śmierci swojego męża, również policjanta. Był czas, kiedy próbowała się dowiedzieć, kim był sprawca wypadku, jednakże ta sprawa do tej pory pozostała n

Na straży Strażnicy

Wydawnictwo Wilga jest moim ulubionym wydawnictwem, specjalizującym się w książkach dla dzieci i młodzieży. Dlatego było mi niezwykle miło, kiedy otrzymałam do recenzji „Dom na skraju klifu” i nie ukrywam, że liczyłam na inteligentną zabawę, dobrze spędzony czas i książkę, o której nie da się szybko zapomnieć. Nie zawiodłam się. „Nigdy nie wiadomo, kiedy coś runie, ale tak długo, jak bliscy ludzie trzymają cię z dala od krawędzi, wszystko będzie dobrze”. I o tym właśnie jest ta opowieść. O sile rodziny, ogromnej mocy miłości i o tym, że kiedy ci na czymś zależy, ale tak naprawdę, z całego serca, wszystko jest możliwe. Przejdziesz siedem gór, przepłyniesz siedem mórz, pokonasz morskie duchy, przezwyciężysz strach przed ciemną piwnicą, weźmiesz na swoje barki opiekę nad mamą i bratem, mimo że masz dopiero trzynaście lat. Kiedy tata Faith znika bez śladu, jej mama również pomału znika z życia swoich dzieci. Nie umiejąc poradzić sobie ze stratą, zamyka się w swojej sypialni i nic nie jest

Piękna gawęda

„Nie wszyscy wierzą w to, że czas istnieje. Niektórzy uważają, że stworzyli go ludzie, a jeszcze inni powiadają, że po prostu nadali imię czemuś, czego ani nazwać, ani opisać się nie da. Są tacy, którzy śledzą czas lub to, co im się wydaje, że jest czasem. Inni nie zawracają sobie tym głowy, bo wiedzą, że to co jest, było i będzie, to naprawdę jedno i to samo”. Kiedy przeczytałam „Florentynę od kwiatów,” wiedziałam, że to dopiero początek niezwykłej przygody i pięknej przyjaźni z autorką. Czekałam niecierpliwie na kolejną opowieść, wiedząc, że kiedy już wpadnie w moje ręce, nic mnie od niej nie odciągnie. Nic, oprócz pracy, niestety 😣 Powrót do świata Florentyny i Nadziei, to jak powrót do miejsc, które się kocha, i do których się tęskni, kiedy jest nam źle. Do miejsc, gdzie czas się zatrzymuje, gdzie otacza nas mnóstwo roślin, zwierząt i miłości. Niestety, nawet w Sokołowie przydarzyć się może zło. W lasach budzi się coś złowieszczego, czują to zwierzęta i ludzie otwarci na mowę przy

Sekrety Marianny

Marianna Johnson, piękna, inteligentna, oczytana, wydawać by się mogło kobieta ideał. Dlaczego więc znalezienie męża wydaje się być rzeczą wręcz niemożliwą? Mężczyźni nie bardzo lubią, kiedy ich żony są od nich mądrzejsze, bardziej bystre, a ich wiedza wykracza znacznie poza kuchnię i salony. A jeśli do tego panna cechuje się największą z możliwych wad – brakiem posagu, jej szanse maleją jeszcze bardziej. Kiedy na horyzoncie pojawia się emerytowany wojskowy James Hint, wydaje się być dobrym kandydatem na męża, rozwiązaniem kłopotów finansowych i nadzieją na lepsze życie. Błąd, droga Marianno, straszny błąd! Kiedy w dodatku, po śmieci Jamesa, okazuje się, że została wdową bez pieniędzy i dachu nad głową, jej życie staje się nawet gorsze niż przed zamążpójściem. Czy Swen, prawnik, który wyciąga do Marianny pomocną dłoń, da radę wyciągnąć ją z kłopotów? Czy układ, który zaproponuje młodej wdowie, sprawdzi się? Czy Marianna dostanie w prezencie życie, na które zasługuje? Agnieszka Olejnik,

Poluzujcie gumę!

Macie zły humor? Myślicie, że tylko wasze życie jest nieznośne i, nie bójmy się tego słowa, do dupy? Macie wrażenie, że wszystko, co może pójść źle, pójdzie źle, i to przytrafi się właśnie Wam? Jeśli tak, to powiem Wam jedno: Joanna, ta to dopiero ma przechlapane 😁 Ciekawa jestem, kto odnajdzie w jej opowiastkach siebie i kadry ze swojego życia. Ja na pewno. Dziwię się tylko, że do tej pory, po sabatach z moimi czarownicami, pod domem żadnej z nas nie zaparkował kurier z zamówionymi przez Bóg wie, którą z nas, lamami czy innymi żyrafami 😂 „Matka siedzi z tyłu” to zbiór przezabawnych historyjek z życia Joanny, jej przyjaciółek i rodziny. A że są to opowieści z d…y wzięte? Tym lepiej, tym śmieszniej i można trochę poluzować tę gumę, która nas uwiera. Każda matka powinna również sięgnąć po tę książkę, chociażby po to, żeby uświadomić sobie, że trudne momenty macierzyństwa dotyczą każdej z nas, i że to jest ok czasami chcieć zamknąć nasze przyległości w ciemnej piwnicy o chlebie i

Powódź stulecia

„Topiel” przeczytałam uszami (niesamowicie mi się to określenie spodobało 😊). Mimo znakomitego lektora (Filip Kosior), ciężko mi było wejść w fabułę i stuprocentowo zaangażować się w jej akcję. Może pora na tę lekturę była niesprzyjająca, a może to po prostu rzecz nie dla mnie. Jest rok 1997, czwórka młodych chłopaków – Kacper, Darek, Józek i Grzesiek właśnie rozpoczynają wakacje. Ulewne deszcze zamieniają lokalne rzeki w nieokiełznany żywioł. Rozpoczyna się powódź stulecia. Dla chłopaków wydaje się to być świetną przygodą, do momentu, kiedy jeden z nich ginie bez śladu. Jeśli chcecie dowiedzieć się, jak powódź stulecia odmieniła życie czworga nastolatków i pozostałych mieszkańców Głuchołaz, sięgnijcie po tę książkę i przekonajcie się sami. Dla mnie to spotkanie z autorem nie należało do najbardziej udanych, ale ja jestem w zdecydowanej mniejszości.   Tytuł : Topiel Autor : Jakub Ćwiek Wydawnictwo : Marginesy Data wydania : 03.06.2020 Liczba stron: 400