Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2023

Czasoumilacz

„Ludzie dzielą się na dwie kategorie. Na tych, którzy patrzą przez przednią szybę oraz na tych, którzy zerkają we wsteczne lusterko”. Nicholas Sparks, mistrz romantycznych historii, ani nie zaskakuje, ani nie zniechęca, pisze swoje romantyczne historie i nawet mu to nieźle wychodzi. Kiedy byłam młodsza, zaczytywałam się w jego twórczości, pragnąc takich uniesień, jakie opisywał na kartach swoich powieści. Potem dopadło mnie życie i zaczęłam traktować jego twórczość z przymrużeniem oka, jako odskocznię, relaks dla głowy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam jakąkolwiek książkę Sparksa, myśląc więc o tym, co by tu sobie włączyć, aby umilało mi prace domowe i wyciszało przed snem po ciężkim dniu pracy, przeglądając Empik Go, trafiłam na tego audiobooka. To był dobry wybór. Lektura pozwoliła mi odpocząć po pracy, wyłączyć myślenie i pomogła się wyciszyć. Julie ma 25 lat i już zostaje wdową. Mija kilka lat od śmierci męża, kiedy decyduje, że jest gotowa na nowy związek. Zaczyna umawiać

Kim jest As?

„Ktoś, kto miał klucz, włamał się do mojego mózgu i otworzył po kolei wszystkie puszki Pandory”. „As Pik” to lektura młodzieżowa, po ten gatunek sięgam ostatnio bardzo chętnie. Dwoje uczniów Prywatnej Akademii Niveus, Devon Richards i Chiamaka Adebayo, zostaje wybranych do elitarnego grona prefektów. Jeśli w przypadku Chiamaki ten wybór wydaje się oczywisty, jest przecież jedną z najpopularniejszych uczennic w akademii, tak w przypadku Devona wydaje się to być żartem. Chłopak borykający się z mnóstwem problemów i kompleksów, niezauważany przez kolegów, niewyróżniający się niczym szczególnym. Skąd więc ten wybór? Chiamakę i Devona różni niemal wszystko, łączy tylko jedno: kolor skóry. Czy to właśnie staje się powodem, że krótko po nominacji w akademii zaczyna wrzeć? Uczniowie dostają wiadomości rozsyłane przez anonimową osobę, podpisującą się jako As. Te wiadomości zawierają informacje, którymi nasi bohaterowie nie chcieliby dzielić się z otoczeniem. To ich największe sekrety, słabości

Petarda!

Nie zdarza mi się zbyt często płakać przy czytaniu / słuchaniu książek. Mogę policzyć na palcach jednej ręki takie wydarzenia. A tu płakałam. Nie jestem osobą chodzącą do kościoła, nie uznaję tej instytucji, nie uważam zawodu księży za zawód zaufania publicznego. Świadomie używam tu słowa „zawód”, gdyż nigdy nie spotkałam księdza z powołania, który byłby wzorem dla młodzieży, za którego głosem i mądrością chciałabym podążyć. Gdybym jednak w swoim życiu spotkała księdza Jana Kaczkowskiego lub jemu podobnych, jest duża szansa, że zmieniłabym zdanie. Bo kościół nie ma dla mnie nic wspólnego z wiarą, miłością, szacunkiem i szerzeniem dobra. Ksiądz Kaczkowski był wyjątkowy, a przez to nielubiany i lekceważony przez swoich zwierzchników. Jego podejście do życia, wiary, ludzi było tym, czym powinni kierować się nie tylko księża, lecz my wszyscy. „Johnny” to niezwykle wzruszająca opowieść Patryka Galewskiego, recydywisty, który dzięki księdzu Kaczkowskiemu odnalazł swoją drogę w życiu. A to ni

Jak zwierzęta zmieniają nasze życie

Wiem, że już po świętach, ale są autorzy, którzy, nawet kiedy wydają książkę w klimacie świątecznym, robią to w taki sposób, że czyta się je cudownie zawsze, czy to zimą, czy latem, czy wiosną, a jesienią nawet najlepiej. Rozgrzewają serce, wywołują uśmiech, robi się nam milusio i cieplusio. Do takich autorów zaliczam Jagnę Kaczanowską. W jakiś sposób zawsze mnie wzrusza, a w książkach, gdzie zwierzęta stają się przyczynkiem zmian w życiu bohaterów, szczególnie. Każdy, kto kocha zwierzęta, wie, że życie bez nich jest smutne i niepełne. Nie ma znaczenia czy dzielisz dom z psem, kotem, świnką morską, chomikiem czy rybką, stają się one członkami rodziny i już nie wyobrażasz sobie bez nich życia. „I przemówiły ludzkim głosem” to siedem opowiadań, które łączy miejsce, postać właściciela sklepu zoologicznego i gabinet weterynaryjny. Bohaterowie są różni, a każdy z nich boryka się z innymi problemami. Poznamy chłopca zmagającego się z ciężką chorobą, któremu umiera jego najlepszy przyjaciel,

Opowiadania dla WOŚP

Chcąc dołożyć swoją cegiełkę do aukcji organizowanych na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, zakupiłam zbiór opowiadań wydanych przez wydawnictwo SQN. Stało się tak za sprawą rekomendacji mojej ulubionej Aneta Jadowska (oficjalny fanpage) , której opowiadanie również znalazło się w tej antologii. Oprócz tego znajdziecie tam również opowiadania Jakuba Małeckiego, Magdaleny Kubasiewicz, Jakuba Ćwieka, Marcina Mortki i kilku innych autorów. I jak to w zbiorach opowiadań bywa, jedne są lepsze, inne słabsze. A może powinnam powiedzieć, są takie, które trafiają w nasz czytelniczy gust i takie, gdzie po prostu nie iskrzy. Nie umiem pisać o opowiadaniach, dlatego posłużę się w tym wypadku opisem wydawcy, który, mam nadzieję, zachęci Was do sięgnięcia po tę antologię. „Jakub Małecki pisze o lubieniu w czasie przeszłym. Bo czy można jeszcze cokolwiek lubić i zarazem tkwić w zawstydzającym człowieczeństwo tu i teraz? Aneta Jadowska w swoim opowiadaniu udowadnia, że otrzymywanie od losu

Dzielnica

Marcin Szczygielski zajmuje jedną z najwyższych pozycji mojego prywatnego rankingu autorów, których twórczość uwielbiam nie tylko ze względu na treści przekazywane w ich utworach, ale przede wszystkim za szacunek dla swoich czytelników, szczególnie tych młodych. Szczygielski podejmuje w swoich książkach tematy trudne, robi to jednak w taki sposób, że przekaz doskonale trafia do młodego czytelnika. Ba! Trafia również do starszego i całkiem starego, który przeczytał w swoim życiu tysiące książek i wydaje mu się, że nic go już zaskoczyć nie może (to o mnie😁). „Arka czasu” to opowieść o Rafale i jego wielkiej ucieczce od kiedyś przez wtedy do teraz i wstecz. Dlaczego tak? Pozostawię Was z tym pytaniem, gdyż naprawdę chciałabym zaintrygować Was na tyle, abyście sięgnęli po tę pozycję. Rafał ma osiem lat, no dobrze, prawie dziewięć i mieszka w Dzielnicy ze swoim dziadkiem. Ciężko tu znaleźć przyjaciół, z Dzielnicy bez przerwy znikają ludzie, czy wyprowadzają się gdzieś, gdzie żyje się lepie

Obiekt Sześć-Osiem-Cztery

Bardzo lubię Empik Go za to, że kiedy nie mogę znaleźć ebooka, mam zawsze do wyboru audiobooki, a tych są tam nieprzebrane ilości. Kiedy jakiś czas temu przeczytałam pierwszy tom cyklu Szept, bardzo chciałam poznać dalsze losy Alyssy Scott, niestety, z jakiegoś powodu nie mogłam nigdzie znaleźć wersji elektronicznej, a dzięki temu, że udało mi się zaprzyjaźnić z audiobookami, ten problem przestał już dla mnie istnieć. Alyssa, Obiekt Sześć-Osiem-Cztery, już wie, że nie jest potworem, jak wcześniej zdawała się o sobie myśleć. Jest Mówiącą, jest Kreatorką, jej moce są potężne, a ona wciąż je odkrywa, uczy się, jak nimi władać i co dzięki nim może zdziałać. Kiedy udaje się jej uciec z ośrodka badawczego Lenglard wie, że to jeszcze nie koniec. Musi tam wrócić, aby uratować tych, którzy wciąż w nim pozostali, którzy są jej przyjaciółmi, na których zawsze mogła liczyć. Alyysa wie, że musi ocalić nie tylko ich, od tego, czy jej się uda mogą zależeć losy znanego jej świata. Nie wie jednak, z

Ktoś musi umrzeć, by ktoś mógł żyć

„Ktoś musi umrzeć, by ktoś mógł żyć”. Pamiętacie, jak byłam podekscytowana, kiedy mówiłam Wam o premierze najnowszej powieści Iwony Małgorzaty Żytkowiak pt. „Weź to serce”? Jestem już po jej lekturze, czy spełniła pokładane w niej nadzieje? O tym poniżej. Nie wiem, czy to ja mam problem, czy też książki, które z założenia i opisu wydawcy, powinny wzbudzać jakiekolwiek emocje, nie wywołują żadnych. Na ten tytuł czekałam bardzo, gdyż cenię sobie twórczość Pani Żytkowiak. Bardzo się ucieszyłam, kiedy dostałam możliwość zapoznania się z najnowszą książką autorki jeszcze przed jej premierą. Tak bardzo chciałam, żeby mi się spodobała, żebym poczuła to, co Pani Iwona chciała czytelnikowi przekazać. Nie udało się. Poplątane stosunki rodzinne, porozpadane małżeństwa, problem homoseksualny, alkoholowy, zdrowotny, niechciane dziecko oddane do adopcji zaraz po porodzie, i wiele innych. Trochę zbyt dużo jak na jedną książkę, której główną treścią miała być choroba serca bohatera, a jedyną nadzieją

Kolorowa Magda

Magda Gessler, jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na naszym polskim podwórku. Niezwykle kolorowa, głośna, z burzą blond loków, niestroniąca od ostrych słów, często wulgarna, czasem wywołująca płacz i agresję wśród uczestników prowadzonych przez siebie Kuchennych Rewolucji. Jedni ją kochają, inni serdecznie nienawidzą. Ale czy ktoś tak naprawdę ją zna? Czy ktoś wie, co się kryje za tą fasadą, pokazywaną nam publicznie? Nie wiem, czy dzięki tej książce uda nam się poznać Panią Magdę lepiej, bo wiadomo, jak to jest z autobiografiami – autor/ka dzieli się z nami tym, czym chce się podzielić, a z całą pewnością nie ma ochoty dzielić się totalnie wszystkim. Magda Gessler wydaje się być w stworzonej przez siebie historii całkiem szczera. Nie stara się wybielić, śmiało opowiada o tym, że wolałaby być lepszą matką, być częściej obecną w życiu swojego syna i córki, zamiast koncentrować się na karierze, że dokonywała bardzo złych wyborów, jeśli chodzi o partnerów życiowych, co odbijało