Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2023

Maria Czubaszek wiecznie żywa

RECENZJA PREMIEROWA! Wydawnictwo Prószyński i S-ka zachęca swoich czytelników do przypomnienia nieodżałowanej Marii Czubaszek, ponadczasowego humoru jej opowiadań oraz wyboru swojego ulubionego. Kultowe teksty genialnej satyryczki z książek "Na wyspach Hula-Gula” oraz „Dziewczyny na ścianę i na życie” wydawnictwo zebrało teraz w jednym tomie. Pani Marii nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. Miała, i wciąż ma, tyle samo zwolenników, co wrogów. Prawdą jest, że jej specyficzne poczucie humoru, walenie prawdą w oczy bez skrupułów, zdecydowanie nienachalna uroda i papieros wiecznie tkwiący w jej palcach to rzeczy, które nie zawsze idą w parze z tłumami wielbicieli. Czubaszek albo się uwielbiało, albo się jej nie cierpiało. Ja zawsze należałam do tej pierwszej grupy, dlatego z ogromną radością sięgnęłam po „Wszyscy niestety normalni”. Zebrane w tym tomie teksty i felietony, to cała Maria, sarkastyczna, ironiczna, czasami absurdalna. Taka była, takie są jej teksty. „Podobno prawie

ZAPOWIEDŹ!

ZAPOWIEDŹ Recenzencka! Bardzo dawno nie miałam okazji czytać książek Jodi Picoult. Był czas, kiedy pochłaniałam je namiętnie, potem coś się między nami popsuło, nasza przyjaźń nie przetrwała presji czasu. Teraz, za sprawą Wydawnictwa Prószyński i S-ka, mam okazję poznać jej najnowszą powieść. Zostawię Wam krótki opis wydawcy: Szukasz opowieści, która pozwoli ci zrozumieć, jak głęboko zmieniły cię ostatnie trzy lata? Oto ona. Diana O’Toole od zawsze działa według ścisłego harmonogramu. Ślub z ukochanym partnerem jeszcze przed trzydziestką, dzieci w ciągu kolejnych pięciu lat i oszałamiająca kariera to najważniejsze cele, które zamierza w najbliższym czasie zrealizować. Choć jeszcze się nie zaręczyła, wie, że wszystko na pewno się uda - jej chłopak, przyszły chirurg, zamierza przecież oświadczyć się podczas wymarzonych wakacji na Galapagos. Diana O’Toole jest perfekcyjną organizatorką, więc na pewno całe jej życie pójdzie zgodnie z planem. Problem w tym, że nie przewidziała jednego - pan

Wszystko, czego oczekuję od literatury pięknej

Jakuba Małeckiego nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Nie trzeba również zachęcać do czytania jego prozy, gdyż jeśli przeczytałeś jedną książkę Małeckiego, na pewno sięgniesz po kolejne i kolejne. Może nie od razu po premierze, może trochę później, wtedy, kiedy przyjdzie na nie czas. Bo książek Pana Jakuba nie należy czytać w pośpiechu, muszą one trafić na odpowiedni moment, trzeba mieć czas, aby się w nie odpowiednio wczytać. „Święto ognia” czekało na swoją kolej dość długo, doczekało się i przeczytane zostało wtedy, kiedy trzeba, aby w pełni docenić przekaz. Dwie siostry, Łucja i Nastka. Jedna przed wspomnieniami ucieka w balet, druga, w swoim niepełnosprawnym ciele, tworzy swoje własne światy. „Obie się siłujemy ze swoim ciałem i próbujemy je zmusić do czegoś, czego ono wcale nie chce, ale nie wiem, może to po prostu o to chodzi w życiu”. Nastka, dziewczyna, a właściwie już młoda kobieta, z „porożem mózgowym” – bo porażenie nie brzmi tak dumnie, jak dumne i piękne jest por

All you need is Ove!

Słuchajcie, odkryłam prawdziwą perłę! Śmiało mogę powiedzieć, że jest to jedna z najlepszych książek, które przeczytałam w tym roku i daję jej najwyższą notę. To książka, przy której będziecie się śmiać do łez, by za chwilę te same łzy ocierać, tym razem ze wzruszenia, nostalgii, smutku. Nie czytałam do tej pory żadnej książki Backmana, ale jeśli wszystkie są na takim poziomie, to z ogromną chęcią poznam jego pozostałą twórczość. Ove to starszy, zrzędliwy facet, który ze wszystkimi ma na pieńku, który z zasady nie lubi ludzi, za to uwielbia porządek i to, żeby wszystko zawsze miało swoje miejsce, a ludzie trzymali się ustalonych zasad. Takich ludzi jak Ove się nie lubi, omija się ich z daleka, aby nie dostać się pod ich oskarżycielskie spojrzenia i ostry język. Ale Ove to też człowiek, który kochał. Kochał najbardziej na świecie, tak jak umiał. Dla swojej żony zmieniał swoje niezmienialne zasady, dla niej nie zawahałby się skoczyć do nieba, przynieść najjaśniej świecącą gwiazdkę i wręc

Słuchowisko bardzo średnie

Hej kochani ! Przyszedł czas na słuchowisko. To moje pierwsze, nie mam więc porównania do innych tego typu produkcji. Ta niezbyt mnie przekonała. Ot, taka sobie historyjka do przesłuchania w kilka godzin, w drodze do i z pracy. Coś na odmóżdżenie i zresetowanie głowy, kiedy oczy bolą po 12 godzinach pracy i za nic na świecie nie dadzą rady już nic przeczytać. F…g Monterosa to ponoć kontynuacja, pierwsza część nosi tytuł F…g Bornholm i pewnie też ją przesłucham. Nie dlatego, że tak jestem zachwycona Monterosą, że koniecznie muszę się dowiedzieć, co było wcześniej, ale po to, aby sprawdzić, czy część pierwsza jest choć trochę lepsza. Problemy czterdziestolatków, rozwody, zdrady, kłopoty dnia codziennego. Marna gra aktorska, Ilona Ostrowska położyła to kompletnie. Takiej sztuczności i egzaltacji dawno nie słyszałam. Reszta też tylko średnio niestety. Jeśli chcecie odpocząć po ciężkim dniu, to możecie posłuchać. Jeśli potrzebujecie czegoś wartościowego, co zostanie z wami na dłużej, zdecyd

Kwestia ceny nie istnieje

Nie po raz pierwszy zdarzyło mi się zacząć czytać książkę i stwierdzić, że coś mi nie idzie, coś nie pasuje, może to nie jest lektura dla mnie. Po czym decyduję się spróbować jeszcze raz, ale w innej formie, tej czytanej uszami i okazuje się, że odbiór jest zupełnie inny. Tak było z „Kwestią ceny”, która w superprodukcji audio Empik Go po prostu podbiła moje czytelnicze serce. Słuchałam w każdej wolnej chwili, w autobusie, podczas przerwy na lunch i do poduszki przed zaśnięciem. Nie mogłam się oderwać! Zofia Lorentz, historyczka sztuki i poszukiwaczka zaginionych arcydzieł, zrobi wszystko, aby pomóc mężowi rozwiązać problemy z jego zanikającą pamięcią. Czy przyjmie propozycję naukowca Bogdana Smugi? Czy podejmie się odnalezienia zaginionego skarbu plemion Syberii? Czy skusi ją oferowana zapłata, która pomoże kontynuować leczenie męża? Czy bezcenny artefakt, jeśli uda się go odnaleźć, przyniesie ludzkości wybawienie, czy doprowadzi do kolejnej katastrofy? Świetna powieść przygodowa z

Rodzinna klątwa

„Szelest kartek, ciepłe kręgi światła padające z pozostawionych w różnych zakamarkach lamp, te wszystkie historie, poukrywane w setkach książek sprawiły, że człowiek przypominał sobie o tym, jak dobrze jest po prostu być i mieć całe życie przed sobą”. Adela wie, że jedyną drogą do odzyskania spokoju ducha i powrotu do szczęśliwego życia, jest dotrzymanie obietnicy złożonej dziadkowi Konstantemu i opowiedzenie swoim najbliższym o klątwie ciążącej nad kobietami z jej rodziny. Nie chce tego robić, obawia się, ale wie, że jej cudem zmartwychwstała siostra Halina takich oporów mieć nie będzie. Cofamy się w czasie, poznajemy historię Oleńki, której miłość do szlachcica odebrała zdrowy rozsądek i doprowadziła do niewyobrażalnej tragedii. To za sprawą Oleńki klątwa prześladuje rodzinę babki Adeli do dziś. Czy starsza pani zdecyduje się w końcu podzielić tą historią z bliskimi? Czy uda jej się odzyskać spokój i dawną radość życia? W tej części wiele tajemnic zostało już odkrytych, ale Adela i M

Powrót do Mroza, nie taki bolesny

Wpiszcie sobie tę datę w kalendarzu! Dałam się skusić na Mroza, chociaż solennie sobie obiecywałam, że nigdy więcej! Z racji tego, że moja jedyna i najlepsza siostra na świecie (nie będę oceniać jej gustów czytelniczych 😁), nadal uwielbia twórczość Pana Remigiusza, postanowiłam sprawdzić, czy coś się zmieniło na lepsze od mojego ostatniego z nim spotkania dobrych parę lat temu. Zdecydowałam się na audiobooka i być może dzięki tej formie przyswoiłam „Kabalistę” dość bezboleśnie. Mało tego, powiem szczerze, nawet mi się kurczę spodobało! „Kabalista” to czwarty tom cyklu z Gerardem Edlingiem, ja przeczytałam tylko pierwszy („Behawiorysta”), po którym pozostał mi wielki niesmak. Dlaczego? Ano dlatego, że to już było, ja to już czytałam i to w wydaniu lepszym, oryginalnym. Kto czytał "Jeden za drugim" Chrisa Cartera na pewno wie, o co mi chodzi. Jeśli dobrze pamiętam, to na tym skończyła się moja znajomość z autorem. Aż do tej pory. Laura Nowosielska zostaje zgwałcona, jednak wyd

Przeszłość to pamiętliwa bestia

„Nie da się trzymać na dystans życia”. To już u mnie tradycja, że kiedy pogoda byle jaka, kiedy zimno i plucha, kiedy jestem zmęczona tak, że wydaje mi się, że nie dam rady czytać, wtedy uśmiechają się do mnie okładki książek Magdy Kordel i szepczą: weź mnie, przeczytaj mnie, będzie ci miło, będzie fajnie. I wiecie co? Tak właśnie się dzieje. Kordelowe książki są jak puchowe kocyki, które otulą, dadzą poczucie ciepła i komfortu. „Przeszłość to pamiętliwa bestia”. Kiedy Halina, którą wszyscy uważają za zmarłą, nagle pojawia się w drzwiach domu babki Adeli, wiadomo już, że to przeszłość przyszła upomnieć się o swoje. Prawda i tajemnice skrywane przez lata, teraz pomału wychodzą na światło dzienne. Adela wie, że nadszedł czas na pokazanie, jakie trupy chowa w swojej szafie, wciąż jednak zwleka, wciąż się boi. Co takiego się wydarzyło w przeszłości, że Adela nie może nawet patrzeć na najmłodszą z sióstr? Co je tak strasznie poróżniło, że obie teraz plują jadem i żadna nie chce ustąpić? Mus